Witamy
Dzisiaj po 8 godzinach podrozy dotarlismy do malowniczej miejscowosci San Gil na pn wsch od Bogoty. Nie wiem czemu ale zawsze trafiamy na swirow kierowcow, wyprzedzanie na trzeciego na kretych gorskich drogach na zakrecie to dla naszego dzisiejszego kierowcy normalka. Ela na szczescie siedziala pod oknem i nic nie widziala ja za to mialem serce w gardle non stop :)
Doslownie 30 km przed San Gil stanelismy w sporym korku. Jednemu Panu zapewne nie udalo sie wyprzedzic na zakrecie pod gorke i klops - czolowka . postalismy jakas godzinke...
Miasteczko jest bardzpo ladne choc narazie za wiele nie zobaczylismy. Spimy w calkiem przyjemnym hostelu (mamy chyba najlepszy pokoj z panorama na miasto :) )prowadzonym przez... Australijczyka 15000 Peso czyli jakies 7 dolarow na lebka - nie jest zle.
zalatwilismy juz rafting na jutro na rzece Rio Suarez, pewsnie spedzimy tu kilka dni okolica jest piekna i jest co robic. Zdjecia pododadejy jak tylko cos pstrykniemy na razie robimy rekonesans na lekko:)
Odezwiemy sie pewnie za jakies dwa trzy dni i zdamy relacje z pobytu w san gil.
Konczymy teraz i trzymajcie sie zmarzluchy u nas w ciagu dnia juz od 25 do 30 stopni IHAAAAAAAAAA