Wstajemy wczesnie, chce szybko kupic bilety na jutro do San Gil zeby miec jeszcze dzisiaj czas na zwiedzanie miasta. Nameczylismy sie troche zeby znalezc busa ( colectivo ) na dworzec autobusowy i w koncu zrezygnowani wzielismy takse :P
Na dworcu okazalo sie ze Ela nie moze wyciagac pieniedzy z bankomatu bo czegos tam w banku nie ustawila.... na szczescie mamy telefon, szybka akcja i sprawa zalatwiona... z glodu wiec nie umrzemy. Kupilismy bilet i tym razem wsiedlismy do colectivo - jedziemy na Plaza de Bolivar.
Jak narazie Bogota niczym nie zaskakuje, ludzie mili, jedzenie calkem calkiem ( jadlem dopiero sniadanie :P, jest dosc cieplo jakies 16 stopni, za chwile pewnie ruszymy na dalsze zwiedzanie i zarelko :)
Kilka fotek ponizej. Trzymajcie kciuki, piszcie maile i do uslyszenia