Geoblog.pl    nazar    Podróże    Trójca w Meksyku 2013    Isla Holbox
Zwiń mapę
2013
30
cze

Isla Holbox

 
Meksyk
Meksyk, Holbox
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9646 km
 
Szczęśliwie opuszczamy nasz duszny hotel w playa do ktorego musielismy przeniesc sie na ostatnia noc, i po załatwieniu kilku spraw wsiadamy do samochodu i ruszamy w kierunku wyspy Holbox. Ledwo wyjechaliśmy z playa i odbiliśmy na zachód w głąb lądu, poczuliśmy prawdziwy Meksyk, nie europejko amerykanski na wybrzeżu, ale biedny, prawdziwy.

Po 3 godzinach dotarliśmy do dusznej i śmierdzącej miejscowości Chiquia , gdzie wsiada się na prom i po 20 minutach dopływa się na wyspę. Jest okrutnie gorąco, dosłownie po 3 minutach bez klimy z człowieka leją się strugi potu.
Nawet tubylcy mówią że nie są w stanie wytrzymywać w takim upale. Z nas wszystkich najlepiej gorąc znosi Hania, bo cały czas trzymamy ją w cieniu, czy to pod parasolem.

Dotarliśmy na wyspę. Tutaj samochody nie jeżdżą , jedynie takie golfowe samochodziki które teraz przerobili na żółte taksówki i za 30 Peso podwozi nas na jedyny przewidziany "bekpekerski" nocleg:) Jest całkiem uroczo , śpimy w drewnianym domku, dookoła palmy, obok jakieś namioty, hamaki, wspólna kuchnia, no.. klimat hostelowy, tylko jak by w dżungli na świeżym powietrzu ;)

Sama wyspa porośnięta jest mangrowcami, i pełna mokradeł dzięki którym o wschodzie i zachodzie słońca mamy tutaj plagę komarów i dziwnych małych muszek, które wściekle atakują, na szczęście domek jest dobrze zabezpieczony i ostatecznie mało ukąszeń ( Hania 2 , ja jakieś kilkadziesiąt :) ) Wyspa jest rajem dla ornitologów , z naciskiem na fanów flamingów których przylatuje tu mnóstwo, i żeruje w pobliskich lagunach. Na wyspie jest cisza i spokój , to czego mi brakowało do tej pory, plaże nie tak piękne jak w playa, ale i tak urocze.

Rano kupiliśmy od miejscowego rybaka wielką rybę ( Cibi Mancho ), sam usmażyłem, BAJKA !!!!!!!!!! bardzo sycące smaczne mięsko, zjedlismy tylko pół ( miała z 5 kilo ) i kosztowała nas 12 zł :)

Wchodząc tutaj do wody po przepłynięciu 50 metrów dopływa się do pasa płycizny, na którym siedzą flamingi. Siedzimy na hamaczkach pijemy koktail truskawkowy, obok grzeją się legwany, przelatuje klucz flamingów , no źle nie jest ;)

Dwudniowy pobyt na Holbox zakończylismy nerwowo, już czekając na prom skapnęliśmy się że zgubiliśmy kluczyki do samochodu. Na szczescie Ela wzięła taksę i okazło się że leżały w piachu w miejscu gdzie sie hamakowalismy dzien wczesniej :P Fart taki sam jak z wężem na którego wieczór wcześniej prawie stanąłem przed naszą chatą :) Uroki.....

Jutro do Valladolid i na nastepny dzien odwiedzimy ruiny Ek Balam i zaliczymy wreszcie jakąś cenotę.

Tymczasem !!!!
j


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
babcia ewa
babcia ewa - 2013-06-30 20:55
Piekne zdjecia .Widze ze Hania nie ma nic na glowce ,uwazajcie zeby nie dostala udaru a na komary macie psikadelko i na zlagodzenie skutkow ukaszenia tez .Pilnujcie wszystkich swoich rzeczy bo potem jest niepotrzebna nerwowka .Pozdrawiam i mocno caluje a dla Tomka zyczenia urodzinowe nie zgub tych swoich dziewczyn buziaczki
 
starwars
starwars - 2013-07-04 09:44
Co Ty byś zrobił bez swej małżonki Tomaszu? :) Hanki wózkiem musielibyście się wozić po Meksyku :)
 
nazar
nazar - 2013-07-05 03:32
nooo bez żony lipton :)
 
 
nazar
Tomasz Nazarewicz
zwiedził 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 35 wpisów35 93 komentarze93 153 zdjęcia153 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
17.06.2013 - 14.07.2013
 
 
24.12.2008 - 16.02.2009