Po deszczowych kilku dniach wreszcie wyjrzało słońce, humory się poprawiły i zdecydowaliśmy się na wycieczkę do miejscowości Akumal, położonej około 40 km na południe od Playa Del Carmen.
Akumal słynie z plaż na których żółwie składają jaja właśnie w okresie lipiec , sierpień , więc pełni nadziei że zobaczymy żółwie, ruszyliśmy w drogę.
Plaża w Akumal jest bardzo przyjemna, dużo palm, więc jest gdzie się skryć przed słońcem.
Woda dziwna, trochę wodorostów na początku, później sam piach a dalej rafa, i mocno na niej załamujące się fale. Jednak nie taka przejrzysta jak choćby podczas oglądania rekinów.
Zakładam więc maskę, rurkę, płetwy i nur.... biało biało biało, wodorosty trochę lepiej ;) w końcu jakaś taca koło mnie przepłynęła... JEST !!!
Im dalej odpływamy od brzegu tym lepiej widoczny, piękna skorupa lśni w promieniach słońca a on spokojnie pływa tu i tam :)
Później zmiana , Ela mówi że widziała 3 żółwie , w tym jednego tak wielkiego że podczepione pod niego były nawet ryby.
Jak to ? Ja takiego nie widziałem ? Dawać tu sprzęt i znowu wbijam do wody. Pływam pływam i nagle na dnie widzę leżącą gigantyczną skorupę która odbiła się od dna gdy tylko zanurkowałem... Ten to gruuuba sztuka, widzę że nawet zaobrączkowany, popływaliśmy tak sobie razem z 10 minut, od czasu do czasu wypływając na powierzchnię i nabierając tchu ( znaczy się on ) :) .
Naprawdę oboje z Elą jesteśmy zachwyceni tym co zobaczyliśmy, Tutaj są organizowane specjalne tury na oglądanie żółwi ( około 100 dolców ) nam udało się je zobaczyć za free.
Szczęśliwi wracamy do Playa, zakupy w Medze i do mieszkanka. Na jutro planów nie ma zobaczymy jutro, ale zapewne na tyłkach siedzieć nie będziemy ... aha Tylko rano trzeba oglądnąć półfinał Wimbledonu :)